W otaczającym nas świecie komercji,
gdzie oklaskiwane są idealne sylwetki nastoletnich modelek, szybkie samochody
oraz modne ciuchy, wielu ludzi popada w kompleksy. Najbardziej smutne jest to,
że swoją wartość warunkują posiadaniem pięknego ciała czy drogich ciuchów.
Dzisiaj o kompleksach i poczuciu wstydu.
Kiedyś rozmawiając późnym wieczorem z koleżanką, powiedziałem do niej – taka dziewczyna jak Ty nie może mieć kompleksów. Jej odpowiedź zdruzgotała mnie na tysiące kawałków. Odpowiedziała, że nie lubi swoich nóg, ramion, ust, włosów, brzucha i wymieniać mógłbym tak jeszcze dalej… Myślę, że gdyby wiedziała jakie robi wrażenie na mnie i na wielu innych facetach zapomniałaby o tych kompleksach w mgnieniu oka. Dwoje ludzi, dwa punkty widzenia, dwa różne zdania.
Zapraszam do komentowania.
Ludzie od momentu pójścia do
szkoły spotykają się z dwoma czynnikami wpływającymi na ich samoocenę. Po
pierwsze są to oceny. Nie chodzi mi do końca o stopnie w szkole, ale o ocenę inteligencji,
otwartości, przyjazności, urody. Już w podstawówce organizowane są konkursy
miss, które jednych mogą szybko wywindować do góry, a innych silnie pogrążyć w
kompleksach. I tak przez całe dorosłe życie człowiek oceniany jest na rozmowach
kwalifikacyjnych czy w relacjach międzyludzkich. Po drugie wraz z ocenami idą
porównania. Są one nierozłączne, bo po co coś oceniać, gdyby nie istniał
ranking. Właśnie porównania sprawiły, że kobiety pragną wciąż się odchudzać i
dążyć do sylwetek super modelek, dawno zapominając o rozsądku i o własnym zdrowiu.
Mówi się, że problem kompleksów
zaczyna się w wieku dojrzewania, kiedy nastolatek poznaje swoje ciało, a wraz z
nim jego niedoskonałości. Moim zdaniem kompleksy zaczynają istnieć w momencie
nawiązywania szerszych kontaktów z rówieśnikami w wieku wczesnoszkolnym. Uczucie
gorszości na różnych płaszczyznach życia częściej dotyka osoby wrażliwe, często
przewrażliwione na swoim punkcie.
Nikt z nas nie jest doskonały. Nikt
z nas nie zasługuje na to, by wstydzić się tego jak wygląda, tego kim jest, ani
tego skąd pochodzi. Kompleksy powstają jedynie w Twojej głowie. Te dranie chcą
odebrać Ci radość życia. Przypomnij sobie moment, w którym byłeś lub byłaś
małym dzieckiem. Czy mieliście jakiekolwiek kompleksy? Wtedy Ty byłeś / byłaś zawsze
na pierwszym miejscu każdego rankingu. Byliście oczkiem w głowie kochanych
rodziców, tematem wszystkich rozmów, dla was ciężko pracowali, a w zamian każde
święta z wami były dla nich bardziej wyjątkowe niż kiedykolwiek wcześniej. Przecież dalej jesteś tym dzieckiem!
Czy naprawdę warto przejmować się czyimś zdaniem na własny temat? Dlaczego wierzyć bardziej komuś niż sobie – swojemu przeczuciu i intuicji?
Kiedyś rozmawiając późnym wieczorem z koleżanką, powiedziałem do niej – taka dziewczyna jak Ty nie może mieć kompleksów. Jej odpowiedź zdruzgotała mnie na tysiące kawałków. Odpowiedziała, że nie lubi swoich nóg, ramion, ust, włosów, brzucha i wymieniać mógłbym tak jeszcze dalej… Myślę, że gdyby wiedziała jakie robi wrażenie na mnie i na wielu innych facetach zapomniałaby o tych kompleksach w mgnieniu oka. Dwoje ludzi, dwa punkty widzenia, dwa różne zdania.
Wielu ludzi ucieka przed
wystąpieniami publicznymi, życiem politycznym i kulturowym. Brakuje im odwagi,
a właściwie czują wstyd z powodu swoich kompleksów. Cierpi na tym całe
społeczeństwo, bo traci wielu utalentowanych ludzi, w których miejsce pojawiają
się ludzie bardziej „ładni” niż mądrzy. Może to właśnie na Ciebie czeka polska nauka, kultura czy polityka!
Czas wyzbyć się tego wstydu!
Twoja niedoskonałość może być dla kogoś dziełem sztuki – czymś bez czego nie
będzie mógł żyć. Nie patrz na siebie powierzchownie. Zajrzyj w swoje wnętrze i
to tam szukaj prawdziwej siły. Jeżeli Twój przyjaciel cierpi z powodu
kompleksów, pozwól mu uwierzyć w siebie na nowo.
Zapraszam do komentowania.
Bo nikt nie ma prawa decydować czy mamy być szczęśliwi czy nie. Mamy prawo, nie wazne jak wyglądamy i kim jesteśmy. Po to żyjemy ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak!
UsuńŚwietny blog :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam, ale zapraszam
http://zmienswojemyslenie.blogspot.com/
Widziałem Twój pierwszy post. Mega pozytywny! Czekam na kolejny :)
Usuń