Czy czasem
masz wrażenie, że nikt cię nie rozumie? Że nie masz z kim porozmawiać, dzielić
swoich pasji? Że kiedy powiesz, jakie masz zainteresowania, to inni popukają
się palcem w czoło? Cierpisz zatem na samotność mentalną. Dzisiejszy tekst
gościnie napisała Weronika z bloga Something About Everything. Dlatego tym
bardziej zachęcam do czytania i komentowania.
Wiele mówi
się o rozwoju osobistym. Coaching robi furorę wśród studiów podyplomowych.
Każda dziedzina ma swoją psychologię, wszędzie można się doszukiwać głębszego
sensu. Kiedy zaglądasz do Internetu, widzisz gwardię blogerów oraz opasły zbiór
stron prezentujących przeróżne pasje czy przemyślenia o życiu i śmierci.
Włączasz telewizor i widzisz tam, że masa ludzi ma jakiś talent, faktor X, a
voice’y co poniektórych rzucają na kolana całą Polskę. Dochodzisz do wniosku,
jak wiele osób ma bogate wnętrze! Ta bystrość umysłu, mnogość zainteresowań,
spostrzeżeń na temat świata, hobby i w ogóle! Świat jest taki piękny! Zatem
dlaczego, kiedy rozglądasz się wokół siebie, to wręcz boisz się przyznać, że
robisz coś więcej, niż tylko jesz, pijesz i śpisz?
Bo kiedy
wyłączasz telewizor czy Internet i wychodzisz na ulicę, to zamiast faktorów X
widzisz brak jakiegokolwiek faktora. Codzienność kładzie cień na wszelkie
przejawy głębszej egzystencji. Ludzie tacy szarzy, nijacy, biegają między
swoimi obowiązkami, a potem znudzeni siadają z pilotem w ręku i zamiast zająć
się czymś pożytecznym, wolą patrzeć, jak robią to inni. Jeśli ktoś ma jakieś
zainteresowania lub chociażby używa zdań wielokrotnie złożonych, zdaje się być
samotną jednostką, której nikt nie rozumie. Przeczytałeś książkę? Obejrzałeś
niszowy film? Jesteś szalony!
Sporo osób
często podchodzi do ponadpodstawowych dziedzin życia z przekonaniem, że im się
nie opłaca, że po co im to, że szkoda pieniędzy. Zamiast jechać na wycieczkę do
pobliskiego skansenu czy przejść się do biblioteki, wolą dokupić kiełbasy na zapas i wykupić więcej kanałów w
tv. Bo po co jechać, targać samochód. Bo wyda się z 50 zł na bilety i paliwo. I
co z tego, że na tę kiełbasę i dodatkowe kanały wyjdzie tyle samo, jeśli nie
więcej? Lepiej przeżyć w słodkim lenistwie i nieświadomości głębszych potrzeb
całe życie, a wnukom w albumie pokazywać jedynie coroczne grille. O ile ktoś
pokusi się wziąć do ręki aparat, bo i to może być sprzeniewierzeniem się
zasadzie „a po co mi to?”.
Zastanawiam
się, skąd ten dysonans pomiędzy światem realnym i medialnym? Gdzie ci ludzie z
zainteresowaniami? A może są wokół nas, tylko boją się przyznać? Nie warto!
Ludzie z
pasją! Jeśli cierpicie na samotność mentalną, postanówcie to zmienić! Nie
uczcie innych, że pasja to coś złego. Nie rezygnujcie z siebie, nie wycofujcie
się. Nie ma nic gorszego jak zamknąć się w sobie i udawać, że jest się takim
samym szarakiem jak pozostali. Czy nie lepiej podnieść rękę, powiedzieć coś
mądrego i pokazać, że można żyć inaczej? Że warto się rozwijać? Że to nadaje
sens naszemu życiu?
Wyjdźmy z
cienia i na co dzień mówmy o rzeczach głębszych, zachęcajmy innych do
odnajdywania własnego „ja”, odkrywania ciekawych rzeczy, wypowiadania własnych
myśli. To często kosztuje niewiele, może wcale, a opłaca się, bo wzbogaca i
urozmaica codzienność. Może nie naprawimy tym świata, ale jednostki wokół
siebie.
Ja mam na
imię Weronika i prowadzę blog SAE Something About Everything. A Ty? Co
ciekawego robisz w życiu?
Ależ ja bywam poważna... aż trudno w to uwierzyć :)
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst! :)
Usuńja również prowadzę blog. założyłam go właśnie z myślą by codzienne inspiracje, które dla większości wydają się zwyczajne, ukazać w innym, ciekawszym świetle. jestem osobą ciekawą świata, dziedzin sprzecznych ze sobą. wiem,że jeśli chcę to mogę. dzięki temu mam bogate przeżycia, którymi początkowo dzieliłam się tylko z bliskimi,a teraz z całym światem:)
OdpowiedzUsuńWeronika, świetnie to napisałaś! :)
OdpowiedzUsuńJa myślę, że wielu ludzi ma pasje, nawet jeśli z wierzchu tego nie widać. Nie wszystkie są oczywiste. Ktoś może pochłaniać książki, a ktoś inny biegać codziennie 10 km. Ale masz rację, pasjami warto się dzielić, to bardzo ubogacające.
Ja jestem Gosia, prowadzę bloga Alchemia Kobiecości, piszę, biegam, maluję i gotuję :)
Dzięki a ten inspirujący tekst.
Świetnie napisałam, bo na blogu Jacka nie można sobie pozwolić na nic byle jakiego :) wystarczy poczytać jego inne posty :) a ja tę świetność muszę przerzucić na swój blog :)
UsuńTa nijakość wynika równania do średnich , panuje pogląd , że lepiej się nie wychylać , że jak zrobisz coś innego to wyśmieją
OdpowiedzUsuń