czwartek, 4 września 2014

Samotność mentalna

Czy czasem masz wrażenie, że nikt cię nie rozumie? Że nie masz z kim porozmawiać, dzielić swoich pasji? Że kiedy powiesz, jakie masz zainteresowania, to inni popukają się palcem w czoło? Cierpisz zatem na samotność mentalną. Dzisiejszy tekst gościnie napisała Weronika z bloga Something About Everything. Dlatego tym bardziej zachęcam do czytania i komentowania.








Wiele mówi się o rozwoju osobistym. Coaching robi furorę wśród studiów podyplomowych. Każda dziedzina ma swoją psychologię, wszędzie można się doszukiwać głębszego sensu. Kiedy zaglądasz do Internetu, widzisz gwardię blogerów oraz opasły zbiór stron prezentujących przeróżne pasje czy przemyślenia o życiu i śmierci. Włączasz telewizor i widzisz tam, że masa ludzi ma jakiś talent, faktor X, a voice’y co poniektórych rzucają na kolana całą Polskę. Dochodzisz do wniosku, jak wiele osób ma bogate wnętrze! Ta bystrość umysłu, mnogość zainteresowań, spostrzeżeń na temat świata, hobby i w ogóle! Świat jest taki piękny! Zatem dlaczego, kiedy rozglądasz się wokół siebie, to wręcz boisz się przyznać, że robisz coś więcej, niż tylko jesz, pijesz i śpisz?

Bo kiedy wyłączasz telewizor czy Internet i wychodzisz na ulicę, to zamiast faktorów X widzisz brak jakiegokolwiek faktora. Codzienność kładzie cień na wszelkie przejawy głębszej egzystencji. Ludzie tacy szarzy, nijacy, biegają między swoimi obowiązkami, a potem znudzeni siadają z pilotem w ręku i zamiast zająć się czymś pożytecznym, wolą patrzeć, jak robią to inni. Jeśli ktoś ma jakieś zainteresowania lub chociażby używa zdań wielokrotnie złożonych, zdaje się być samotną jednostką, której nikt nie rozumie. Przeczytałeś książkę? Obejrzałeś niszowy film? Jesteś szalony!

Sporo osób często podchodzi do ponadpodstawowych dziedzin życia z przekonaniem, że im się nie opłaca, że po co im to, że szkoda pieniędzy. Zamiast jechać na wycieczkę do pobliskiego skansenu czy przejść się do biblioteki, wolą dokupić  kiełbasy na zapas i wykupić więcej kanałów w tv. Bo po co jechać, targać samochód. Bo wyda się z 50 zł na bilety i paliwo. I co z tego, że na tę kiełbasę i dodatkowe kanały wyjdzie tyle samo, jeśli nie więcej? Lepiej przeżyć w słodkim lenistwie i nieświadomości głębszych potrzeb całe życie, a wnukom w albumie pokazywać jedynie coroczne grille. O ile ktoś pokusi się wziąć do ręki aparat, bo i to może być sprzeniewierzeniem się zasadzie „a po co mi to?”.

Zastanawiam się, skąd ten dysonans pomiędzy światem realnym i medialnym? Gdzie ci ludzie z zainteresowaniami? A może są wokół nas, tylko boją się przyznać? Nie warto!

Ludzie z pasją! Jeśli cierpicie na samotność mentalną, postanówcie to zmienić! Nie uczcie innych, że pasja to coś złego. Nie rezygnujcie z siebie, nie wycofujcie się. Nie ma nic gorszego jak zamknąć się w sobie i udawać, że jest się takim samym szarakiem jak pozostali. Czy nie lepiej podnieść rękę, powiedzieć coś mądrego i pokazać, że można żyć inaczej? Że warto się rozwijać? Że to nadaje sens naszemu życiu?

Wyjdźmy z cienia i na co dzień mówmy o rzeczach głębszych, zachęcajmy innych do odnajdywania własnego „ja”, odkrywania ciekawych rzeczy, wypowiadania własnych myśli. To często kosztuje niewiele, może wcale, a opłaca się, bo wzbogaca i urozmaica codzienność. Może nie naprawimy tym świata, ale jednostki wokół siebie.

Ja mam na imię Weronika i prowadzę blog SAE Something About Everything. A Ty? Co ciekawego robisz w życiu?

6 komentarzy:

  1. Ależ ja bywam poważna... aż trudno w to uwierzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja również prowadzę blog. założyłam go właśnie z myślą by codzienne inspiracje, które dla większości wydają się zwyczajne, ukazać w innym, ciekawszym świetle. jestem osobą ciekawą świata, dziedzin sprzecznych ze sobą. wiem,że jeśli chcę to mogę. dzięki temu mam bogate przeżycia, którymi początkowo dzieliłam się tylko z bliskimi,a teraz z całym światem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Weronika, świetnie to napisałaś! :)
    Ja myślę, że wielu ludzi ma pasje, nawet jeśli z wierzchu tego nie widać. Nie wszystkie są oczywiste. Ktoś może pochłaniać książki, a ktoś inny biegać codziennie 10 km. Ale masz rację, pasjami warto się dzielić, to bardzo ubogacające.
    Ja jestem Gosia, prowadzę bloga Alchemia Kobiecości, piszę, biegam, maluję i gotuję :)
    Dzięki a ten inspirujący tekst.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie napisałam, bo na blogu Jacka nie można sobie pozwolić na nic byle jakiego :) wystarczy poczytać jego inne posty :) a ja tę świetność muszę przerzucić na swój blog :)

      Usuń
  4. Ta nijakość wynika równania do średnich , panuje pogląd , że lepiej się nie wychylać , że jak zrobisz coś innego to wyśmieją

    OdpowiedzUsuń