Zapewne wiele razy zastanawiałeś
się i myślałeś o niewykorzystanych szansach, niezrealizowanych marzeniach i
utraconych nadziejach w swoim życiu. Domyślam się, że po części każdy kiedyś
spoglądając wstecz dostrzegł jedną rzecz… ale zacznijmy od początku. Domyślam
się, że poszukujesz czegoś więcej w swoim życiu. Może masz marzenia, które
bardzo byś chciał lub chciała zrealizować. Odczuwasz pewną, niczym nie
wymuszoną potrzebę. To dobrze, bo prawdziwe marzenia zaczynają się od
pragnienia. Tak, to co czujesz, to pragnienie.
Pragnienie odczuwa wielu ludzi. To wspaniałe uczucie. Porównałbym je ze stanem zakochania, a wiem co mówię, bo wiele razy tego stanu doświadczyłem. Pragnienie daje człowiekowi poczucie lekkości, unosi go ponad ziemie. Nie da się go odłożyć na później. Daje odwagę do stawiania kolejnych, odważnych kroków. Gdybyś zobaczył najpiękniejszą i najbardziej uroczą dziewczynę jaką kiedykolwiek widziałeś i czułbyś pragnienie poznania jej, nigdy byś nie zrezygnował. Tak samo jest z każdym innym marzeniem. Jeżeli czujesz, że jest to coś, co spowoduje Twoje spełnienie, znikną wszelkie obawy, wymówki i brak motywacji.
Nie pozwól by uciekający czas spowodował, że przegapisz coś wyjątkowego w swoim życiu. Życie to droga, którą można przejechać pociągiem, żyjąc wygodnie w strefie komfortu, lub idąc przez nie pieszo, pozbawiając się komfortu i spokojnych nocy. Prawdziwe marzenia, ich realizacja zaczyna się tam gdzie kończy się spokojny oddech, a zaczyna brak tchu. Może już czas wysiąść z tego pociągu. Najbliższa stacja może być tu, teraz – nie od nowego roku, tygodnia czy miesiąca.
Pamiętaj, że życie ma określony czas. Nie odkładaj marzeń na później, już nigdy nie powtórzą się tak sprzyjające okoliczności jak dzisiaj. Uwierz mi, że już nigdy nie będziesz miał tyle zdrowia, zapału i lat co dziś. Nie patrz na pogodę i pieniądze, nie pytaj o pozwolenie innych. Kiedy tylko się urodziłem miałem nigdy nie chodzić – tak twierdzili lekarze. Dziś chodzę i biegam, co więcej mam wiele ambitnych planów, które skrycie cały czas realizuje. Jednak patrząc wstecz dostrzegam coś, co powoduje, że pisze swój blog, coś co dało mi niesamowity zapał do walki o lepszą przyszłość. Jest to uczucie, że za mało w życiu ryzykowałem. Zbyt często odpuszczałem moim marzeniom. Wiele z ograniczeń mieszka jedynie w naszych głowach. Dziś wiem, że ściany które powstrzymywały mnie wtedy były niczym, dlatego dziś nie boję się robić więcej, widzieć lepiej i słyszeć bardziej. Dziś zamiast układać się spokojnie do snu piszę, czytam, szukam i działam, bo mimo utraconych już szans pragnę iść przez życie na piechotę, moją własną drogą.
*Tekst wcześniej opublikowany był na optymistycznie.com.pl Pomyślałem, że opublikuje go tutaj z dwóch powodów: Po pierwsze serwis przestał działać i do tekstu nie ma dostępu, a po drugie jest mojego autorstwa.
Wow!
OdpowiedzUsuńBardzo motywujący wpis.
Emi
Od dziś idę własną drogą :-) dzięki:) Czekam na nowe posty!
OdpowiedzUsuń