poniedziałek, 17 marca 2014

Droga do celu nie musi być piekłem

Dlaczego boimy się osiągać więcej? Większość ludzi nie wykorzystuje swojego potencjału. Strach przed ciężką drogą prowadzącą do celu powoduje w nich blokadę przed spełnianiem marzeń. Sposób w jaki kształtuje nas otoczenie, czyli rodzina, szkoła, znajomi, a później praca, sprawia, że żyjemy w przekonaniu, że marzenia się nie spełniają. Dzisiaj o tym, że droga do celu nie musi być drogą krzyżową.

 

Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu wraz z moim przyjacielem potrafiliśmy przejechać rowerami ponad 100km jednego dnia i tak jeździliśmy co tydzień. Wszyscy pytali dlaczego to robimy? Najbardziej dziwiło ich chyba to, że obaj mieliśmy prawo jazdy, a i z samochodem nie byłoby problemu. Nie potrafili zrozumieć jak taką katorgę możemy nazywać przyjemnością. Szczerze powiedziawszy rozumiem ich obawy. Jeżeli ktoś jazdę na rowerze kojarzy z rowerem bez hamulców i skrzypiącym łańcuchem, to nie jest dla mnie dziwne, że nie nazywa tego przyjemnością. Już wtedy wiedziałem, że człowiek ma prawo do wpływania na drogę do celu. Pamiętam jak sam pracowałem nad swoim rowerem by miał lepsze osiągi. Wcale nie wydawałem na to kosmicznych pieniędzy, bo ich po prostu nie miałem. W ten sposób ciągle dążąc do lepszych osiągów uczyłem się nowych rzeczy, a tym samym wpływałem na swoją drogę do celu.  Procesem należy się bawić, a nie być jego niewolnikiem.  Jeżeli ktoś zakłada, że w danym miesiącu przebiegnie 100km, a będzie czuł się coraz bardziej fatalnie z każdym dniem, to ciężko nazwać taką drogę przyjemną. Może lepiej przebiec pierwszego miesiąca 50km by następnego przebiec 100.


Wtedy nie wiedzieliśmy jeszcze co dzięki temu osiągniemy. Wiedziałem natomiast, że jest to właściwa droga. Wiatr we włosach, piękne krajobrazy oraz brak tchu kiedy podjeżdżało się pod górę dawały mi naprawdę wiele radości. Kiedy w piękną sierpniową niedziele wstałem o piątej rano i zmierzałem do garażu po mój rower czułem się niesamowicie. Ktoś kiedyś powiedział, że każdy człowiek ma kompas, który prowadzi go do indywidualnego celu. Tym kompasem jest serce. Pomyśl jaka była we mnie energia i chęć do życia. Pobudka o piątej rano, kiedy wszyscy jeszcze smacznie spali, wydaje się być mało przyjemną perspektywą, lecz zdawałem sobie sprawę, że przeżyje kolejny fantastyczny dzień. Kiedy wszyscy śpią w niedziele do 10-12 my byliśmy już daleko, daleko od domu, szukając nowych doświadczeń. Nie mówię, że nie zdarzały się przykre historie. Było różnie, lecz każda dawała nam cenną lekcję i sprawiała, że byliśmy lepiej przygotowani następnym razem. Kiedy przebiłem koło i nie miałem jak go wymienić musiałem ciągnąć rower na piechotę do domu przez wiele kilometrów. Dlatego następnym razem i każdym kolejnym miałem przy sobie wszystko by móc je wymienić. Mam prawo wpływać na drogę i to robiłem.


Jest jeszcze jeden ważny czynnik, który sprawia, że droga do celu jest przyjemniejsza. Mówię tu o pracy w grupie. Pewnego razu w czasie jednej z wypraw poznaliśmy grupę podobnych zapaleńców z naszego miasta. Ponad 30 osób, podobnie jak my, w każdą niedziele wyprawiało się rowerami w najdalsze zakątki naszej okolicy. Pamiętam takie poranki kiedy ze smutkiem widziałem za oknem deszcz. Każdy logicznie myśląc człowiek powiedziałby, że kiedy pada deszcz to nie jeździ się rowerem. Zdążyłem poznać ich na tyle dobrze, by nauczyć się od nich, że deszcz nie jest przeszkodą. On po prostu jest. Tak samo z 35 stopniowym upałem. On po prostu jest, nie wpływa na to czy jedziemy, czy nie. Myślę, że kiedy działasz w grupie to masz znacznie większą motywację do zrobienia czegoś. Wiesz, że możesz liczyć na danych ludzi, ale jednocześnie jesteś odpowiedzialny za nich i za realizowany plan.


Czasami jest tak, że całkiem zupełnie przypadkiem odkrywamy coś, co nadaje życiu sens. Ludzie zazwyczaj nie są do końca świadomi swojego potencjału, dlatego niektóre nieprzewidywalne sytuacje udowadniają nam, że kiedy człowiek się stara, to świat po cichu mu sprzyja. Stać Cię na więcej niż myślisz. Moim marzeniem jest objechanie całego kraju na rowerze. Wiem, że jest to wielki projekt, który gdzieś już od dawna w mojej głowie mieszka, ale póki co będzie musiał jeszcze trochę poczekać.

2 komentarze:

  1. Czasem przez piekło trzeba wytrwale przejść, aby być w życiu szczęśliwym.
    Przeszkody sami potrafimy sobie dobrze tworzyć, więc jaka będzie nasza droga - zależy od naszego podejścia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak, dlatego musimy starać się unikać rzucania sobie kłód pod nogi, a będzie dobrze ;) „Ból jest nieunik­niony. Cier­pienie jest wy­borem”. Haruki Murakami

      Usuń