Dlaczego boimy się osiągać więcej? Większość ludzi nie
wykorzystuje swojego potencjału. Strach przed ciężką drogą prowadzącą do celu
powoduje w nich blokadę przed spełnianiem marzeń. Sposób w jaki kształtuje nas
otoczenie, czyli rodzina, szkoła, znajomi, a później praca, sprawia, że żyjemy
w przekonaniu, że marzenia się nie spełniają. Dzisiaj o tym, że droga do celu nie musi być drogą krzyżową.
Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu wraz z moim przyjacielem
potrafiliśmy przejechać rowerami ponad 100km jednego dnia i tak jeździliśmy co
tydzień. Wszyscy pytali dlaczego to robimy? Najbardziej dziwiło ich chyba to,
że obaj mieliśmy prawo jazdy, a i z samochodem nie byłoby problemu. Nie
potrafili zrozumieć jak taką katorgę możemy nazywać przyjemnością. Szczerze powiedziawszy
rozumiem ich obawy. Jeżeli ktoś jazdę na rowerze kojarzy z rowerem bez hamulców
i skrzypiącym łańcuchem, to nie jest dla mnie dziwne, że nie nazywa tego
przyjemnością. Już wtedy wiedziałem, że człowiek ma prawo do wpływania na drogę
do celu. Pamiętam jak sam pracowałem nad swoim rowerem by miał lepsze osiągi.
Wcale nie wydawałem na to kosmicznych pieniędzy, bo ich po prostu nie miałem. W
ten sposób ciągle dążąc do lepszych osiągów uczyłem się nowych rzeczy, a tym
samym wpływałem na swoją drogę do celu. Procesem należy się bawić, a nie być jego
niewolnikiem. Jeżeli ktoś zakłada,
że w danym miesiącu przebiegnie 100km, a będzie czuł się coraz bardziej
fatalnie z każdym dniem, to ciężko nazwać taką drogę przyjemną. Może lepiej
przebiec pierwszego miesiąca 50km by następnego przebiec 100.
Wtedy nie wiedzieliśmy jeszcze co dzięki temu osiągniemy. Wiedziałem
natomiast, że jest to właściwa droga. Wiatr we włosach, piękne krajobrazy oraz
brak tchu kiedy podjeżdżało się pod górę dawały mi naprawdę wiele radości.
Kiedy w piękną sierpniową niedziele wstałem o piątej rano i zmierzałem do garażu
po mój rower czułem się niesamowicie. Ktoś kiedyś powiedział, że każdy człowiek
ma kompas, który prowadzi go do indywidualnego celu. Tym kompasem jest serce. Pomyśl
jaka była we mnie energia i chęć do życia. Pobudka o piątej rano, kiedy wszyscy
jeszcze smacznie spali, wydaje się być mało przyjemną perspektywą, lecz
zdawałem sobie sprawę, że przeżyje kolejny fantastyczny dzień. Kiedy wszyscy
śpią w niedziele do 10-12 my byliśmy już daleko, daleko od domu, szukając
nowych doświadczeń. Nie mówię, że nie zdarzały się przykre historie. Było
różnie, lecz każda dawała nam cenną lekcję i sprawiała, że byliśmy lepiej
przygotowani następnym razem. Kiedy przebiłem koło i nie miałem jak go wymienić
musiałem ciągnąć rower na piechotę do domu przez wiele kilometrów. Dlatego
następnym razem i każdym kolejnym miałem przy sobie wszystko by móc je
wymienić. Mam prawo wpływać na drogę i
to robiłem.
Jest jeszcze jeden ważny czynnik, który sprawia, że droga do
celu jest przyjemniejsza. Mówię tu o pracy w grupie. Pewnego razu w czasie
jednej z wypraw poznaliśmy grupę podobnych zapaleńców z naszego miasta. Ponad
30 osób, podobnie jak my, w każdą niedziele wyprawiało się rowerami w najdalsze
zakątki naszej okolicy. Pamiętam takie poranki kiedy ze smutkiem widziałem za
oknem deszcz. Każdy logicznie myśląc człowiek powiedziałby, że kiedy pada
deszcz to nie jeździ się rowerem. Zdążyłem
poznać ich na tyle dobrze, by nauczyć się od nich, że deszcz nie jest
przeszkodą. On po prostu jest. Tak samo z 35 stopniowym upałem. On po prostu
jest, nie wpływa na to czy jedziemy, czy nie. Myślę, że kiedy działasz w grupie to masz znacznie większą motywację do
zrobienia czegoś. Wiesz, że możesz liczyć na danych ludzi, ale jednocześnie
jesteś odpowiedzialny za nich i za realizowany plan.
Czasami jest tak, że całkiem zupełnie przypadkiem odkrywamy
coś, co nadaje życiu sens. Ludzie zazwyczaj nie są do końca świadomi swojego
potencjału, dlatego niektóre nieprzewidywalne sytuacje udowadniają nam, że
kiedy człowiek się stara, to świat po cichu mu sprzyja. Stać Cię na więcej niż
myślisz. Moim marzeniem jest objechanie całego kraju na rowerze. Wiem, że jest
to wielki projekt, który gdzieś już od dawna w mojej głowie mieszka, ale póki
co będzie musiał jeszcze trochę poczekać.
Czasem przez piekło trzeba wytrwale przejść, aby być w życiu szczęśliwym.
OdpowiedzUsuńPrzeszkody sami potrafimy sobie dobrze tworzyć, więc jaka będzie nasza droga - zależy od naszego podejścia.
Oczywiście, że tak, dlatego musimy starać się unikać rzucania sobie kłód pod nogi, a będzie dobrze ;) „Ból jest nieunikniony. Cierpienie jest wyborem”. Haruki Murakami
Usuń